Development Center (podobnie jak Assessment Center) jest metodą diagnozującą kompetencje w kontekście wyłonionych i zdefiniowanych kompetencji ważnych dla organizacji. Uzyskany poziom kompetencji po sesji DC wskaże, czy oraz ewentualnie w jakiej skali należy podjąć działania rozwojowe.
Sesja Assessment Center zaś dostarczy najwięcej informacji na temat danej grupy kandydatów oraz zwiększy prawdopodobieństwo trafności dopasowania osoby do konkretnego stanowiska.
Sesje „wrzucają” Uczestnika/Uczestników w różne, często niestandardowe, stresujące sytuacje/zadania. To, w jaki sposób zareagują oni na to, co ich spotyka
i jaki będzie rezultat tej sesji, może nie zawsze wynikać z ich woli.
Wiedza o układzie nerwowym dostarcza nam bowiem informacji, że nie jesteśmy tak autonomiczni, jakbyśmy chcieli siebie postrzegać. Układ nerwowy nieustannie skanuje rzeczywistość i w ten sposób sprawdza, czy czujemy się bezpiecznie,
czy nie. Podejmowanie się nowych zadań, wchodzenie w nieznaną dotąd grupę, czy choćby uczestniczenie w czymś nowym powoduje pobudzenie naszego układu nerwowego i to on, jako pierwszy, podejmie działania w kierunku ograniczenia lub wspierania więzi społecznych.
Zjawisko neurocepcji przedstawił Stephen Porges w swojej Teorii Poliwagalnej.
W jej centrum umieszcza neurocepcję wraz z hierarchicznością i koregulacją autonomicznego układu nerwowego.
„Neurocepcja, w odróżnieniu od percepcji, jest nieświadomym odczytywaniem wskaźników bezpieczeństwa, niebezpieczeństwa i zagrożenia dla życia, które płyną z wnętrza naszego ciała, z otoczenia oraz powiązań z innymi ludźmi.
(Deb Dana, Teoria Poliwagalna w Psychoterapii)
Za słowami Porgesa można rzec, że jest to »wykrywanie czegoś bez udziału naszej świadomości«. Procesy te zachodzą znacznie głębiej niż zasięg naszych świadomych myśli”.
Bywa, że nasze doświadczenia życiowe zniekształcają prawidłowo działającą neurocepcję. Tam, gdzie wydawałoby się obiektywnie dla układu nerwowego będzie bezpiecznie, on włącza alarm.
„W środowisku naukowym, od dawna wiadomo, że my, ludzie, mamy skłonność do lepszego rozpoznawania i przetwarzania informacji pojawiających się
w naszym otoczeniu, jeśli mają charakter negatywny lub groźny, a nie pozytywny. O ile wszyscy mamy predyspozycje do dostrojenia się na to, co złe,
i wyłączenia tego, co dobre, o tyle osoby podatne na stres są jeszcze bardziej skłonne dostrzegać to, co złe, i przegapiać to, co dobre.Jeśli dana osoba ma powtarzające się doświadczenie z konkretnym zagrożeniem, może wytworzyć nawykowe reakcje na nie i na podobne sygnały. Kiedy dostrzegamy w otoczeniu wskazówki sugerujące zagrożenie, z którymi nasz spięty mózg jest zaznajomiony, mamy skłonność do mimowolnej reakcji, która będzie naśladowała nasze poprzednie reakcje na ten rodzaj zagrożenia. Nawet mgliście znajoma wskazówka może spowodować, że mózg w stanie stresu zacznie reagować z pełną mocą”.
(Rebekkah Ladyne, Odciąć napięcie. Jak pokonać stres dzięki praktykom psychosomatycznym)
W sytuacjach, podczas których nie czujemy się bezpiecznie, automatycznie aktywowane są wzorce ochrony siebie. Wówczas odruchowo szukamy innych osób, aby móc powrócić do równowagi (koregulacja). Jeśli nie będzie nikogo,
kto w naszych oczach okaże nam wsparcie i nie powrócimy do równowagi, układ nerwowy będzie wchodził dalej w zachowania obronne. Układ nerwowy dąży do tego, abyśmy przetrwali. To jest jego główne zadanie, dążące do ochrony.
Na przykład kiedy nasz mózg odbiera uczestników sesji DC/AC lub zadania do wykonania jako zagrażające, to zwiększamy swoją reaktywność, a nie koregulację. Zachowaniami mogą być: milczenie podczas wspólnej dyskusji lub zabarwione złością wypowiedzi. Z punktu widzenia pracy w grupie, gdzie celem jest wypracowanie wspólnej decyzji, takie zachowanie może nie służyć i może być odbierane przez otoczenie jako nieadekwatne. Ale właśnie z punktu widzenia układu nerwowego ma ono głęboki sens, bowiem dąży do przetrwania, konkurując z potrzebą pozostawania w łączności z innymi.
Sesje AC/DC dostarczają wiele bodźców, które mogą wprowadzać uczestników automatycznie w reakcje stresowe. Warto więc zgłębiać wiedzę na swój temat, aby wiedzieć, jak nasz autonomiczny układ nerwowy reaguje. Im bardziej jesteśmy świadomi swoich reakcji emocjonalnych, cielesnych oraz procesów myślowych, tym większa jest szansa na świadome i szybsze odpowiadanie na zastane otoczenie. Za słowami dr hab. Urszuli Bartnikowskiej można rzecz: „Najpierw poczucie bezpieczeństwa, następnie relacje a dopiero potem zdobywanie wiedzy”.
Jeśli czujemy się bezpiecznie, wówczas mamy szansę na jak największe ujawnianie swojego potencjału.
Bibliografia:
Deb D., Teoria Poliwagalna w Psychoterapii, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego (2020).
LaDyne R., Odetnij napięcie. Jak pokonać stres dzięki praktykom psychosomatycznym, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego (2021).